Social Icons

Featured Posts

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Początek końca Facebooka?

Ostatnie poważne zmiany w strategii widoczności postów i przejścia z wyników naturalnych (organicznych) do płatnych wprowadziły spore zamieszanie i wysyp kursów oferujących jak reklamować swoją firmę, markę czy produkt na facebooku po ostatniej rewolucji.

Niektórzy uważają to za naturalną ewolucję. Mogłoby się wydawać, że chęć zarabiania na tym, że serwis udostępnia tak dużą publiczność i zaangażowanie jest uzasadniona. Facebook stworzył coś potężnego i... darmowego... Wyniki marketingu na facebooku były bardzo wyraźne, co napędziło koniunkturę na fanpage jeszcze bardziej - teraz prawie każda firma, marka, strona, osoba wręcz musi mieć swojego fanpaga. Ilości polubień stały się wyznacznikiem sukcesu i pojawiły się też mniej czyste sposoby ich zdobywania.

Krótko mówiąc, facebook zarabiał krocie, ale biznes, który powstał dookoła niego również. Czy można mieć za złe, że twórcy facebooka stwierdzili, że to oni powinni przejąć większość? W końcu to ich praca umożliwiła to wszystko.

Niestety sytuacja, jak to w życiu, jest dużo bardziej skomplikowana.

Jedną z głównych cech współczesnego Internetu jest wolna wymiana myśli, poglądów, pomysłów, opinii. Teraz nie trzeba być kimś znanym, czy pracować lata, żeby wspiąć się na drabinie społecznej. Wystarczy "tylko" genialna strona, fimik czy jakiś inny internetowy produkt, który rozniesie się w NATURALNY sposób po świecie zapewniając twórcy sławę, pieniądze, możliwości czy po prostu zwykłą satysfakcję.

Zmiany na facebooku idą w kierunku odwrotnym do tego najbardziej naturalnego pędu do wolności i równości. Teraz dziesiątki tysięcy polubień na fanpage'ach już nie są wyznacznikiem sukcesu, nie dają też widoczności. Facebook przechodząc z wyników naturalnych do płatnych dosłownie zabił najważniejsze narzędzie roznoszenia się głosów na daną informację. Ciągle możemy udostępniać to co nam się podoba, ale najłatwiejsze i najszybsze narzędzie jak "polubienie" już nie daje wiele.

Brak naturalnych wyników szybko spowoduje zniechęcenie "mniejszych" twórców fanapage'y. Wcześniej każdy był równy (w teorii... a przynajmniej miał narzędzia by konkurować z fanpage'ami, które miały spore zaplecze finansowe), teraz albo płacisz albo nici z twojej pracy.

Nikt nie lubi wysilać się bezproduktywnie i z czasem mniejsi gracze po prostu odpadną. Użytkownicy też wyczują fałszywość informacji facebooka, bo najlepsze rzeczy będą się działy poza facebookiem... bo zamiast tego czym są naprawdę zainteresowani, dostaną tylko reklamy, za które inni zapłacili.

Jest jeszcze gorzej... Twórcy fanpage'ów także nie są zadowoleni, bo nie tylko są zmuszeni płacić za coś co było darmowe i zależne w dużej mierze od ich kreatywności i pracy - system płatnych polubień też nie działa jak trzeba i wielu wietrzy oszustwo...

Jak wcześniej starano się oszukiwać system facebooka z zewnątrz, tak teraz presja wyników, po opłaceniu reklamy może kusić do oszustwa, ale już od wewnątrz... A jak coś gnije od środka...

Filmy przedstawione poniżej przedstawiają wyraźnie, że coś jest nie tak z systemem facebooka. Poważnie nie tak. Czy to początek końca?

Obejrzyjcie i sami oceńcie:



poniedziałek, 25 lutego 2013

Graph Search - Socjogram - nowa rewolucja Facebooka

czyli inwigilacja totalna w social media


Wydawałoby się, że w social media wszystko już było, ale ciągle powstają różne nowości. Facebook jako niekwestionowany król, dzięki pozycji i dostępnym funduszom, stara się ciągle rozwijać nie tylko swoją markę, ale definiować social media na nowo. W dzisiejszych czasach to głównie Facebook wyznacza trendy. Czy szykuje się kolejna rewolucja w pozytywnym znaczeniu czy... totalna katastrofa?

Użytkownicy Facebooka skrupulatnie podawali różne dane osobiste, a Facebook jeszcze skrupulatniej zapisywał wszystko w swoich przepastnych bazach danych. Postanowiono wykorzystać te informacje tworząc zupełnie nowy rodzaj wyszukiwarki zwany Graph Search lub po polsku Socjogram . Umożliwia on

środa, 13 lutego 2013

Co to jest marketing holistyczny?

W dzisiejszych czasach mało kto nie spotkał się z pojęciem marketingu, jednak prawda jest taka, że przeciętny zjadacz chleba ma bardzo słabe pojęcie o tym, co ono tak naprawdę oznacza i zwykle kojarzy marketing z reklamami i sprzedażą. Często używa się zestawienia "chwyt marketingowy" w znaczeniu pejoratywnym, jakby to była próba oszustwa, by kupić dany produkt czy usługę. Jednak marketing tak naprawdę to coś dużo więcej niż tylko sposób przekonywania klientów do określonego zachowania. Co więcej, marketing dziś a marketing 20 czy 40 lat temu to zupełnie inny świat i inne zrozumienie tematu. Co więc kryje się pod tym pojęciem?

O autorze

Michał Dybczak ukończył Wydział Biologii i Ochrony Środowiska na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz studiował na Uniwersytecie Wiedeńskim. Teraz zajmuje się szeroko pojętym marketingiem holistycznym, social media i pokrewnymi tematami oraz prowadzi lokalny biznes.